Zimową aurę mamy już za sobą – pierwsze promienie wiosennego słońca zapowiedziały nadejście nowej pory roku! Wraz z nią możemy pożegnać zimowe ubrania, ukryć je głęboko w szafie, a na wierzch wyciągnąć i odświeżyć wiosenną garderobę. Jako że wiosna w tym roku, tak jak w wierszu Brzechwy „(…) w kwietniu zbudziła się z rana, wyszła wprawdzie troszeczkę zaspana, lecz zajrzała we wszystkie zakątki (…)”, nie ma co zwlekać, najwyższa pora rozpocząć wiosenne porządki.
Choć sprzątanie nie należy do ulubionych czynności, warto zadbać o to, by zawartość naszej szafy pasowała do warunków panujących za oknem. Przecież każdy chce wyglądać tak pięknie, jak budząca się do życia natura. Pierwszym krokiem, oczywiście poza zakupami, będzie przyjrzenie się wnętrzu swojej garderoby. Kto przynajmniej raz w życiu, przeglądając rzeczy w swojej szafie, nie miał wrażenia, że nie ma się w co ubrać? Lub odwrotnie, ma w szafie za dużo rzeczy. Ile razy zdarzyło się, że nowo zakupione spodnie, nietknięte leżały na dnie szafy, bo do niczego nie pasowały? Co zrobić, żeby pozbyć się niepotrzebnych ubrań i by szafy nie żyły własnym życiem? Oto kilka prostych sposobów.
Przede wszystkim należy pamiętać o jednej złotej zasadzie, która uchroni od zgubienia się we własnej szafie i zabezpieczy przed ewentualnym przygnieceniem ciężarem ubrań z niej wypadających. Co najmniej dwa razy w roku należy wymieniać garderobę, z zimowej na letnią – i odwrotnie – z letniej na zimową. Przy tej okazji należy pozbyć się sentymentów, a razem z nimi wszystkich nienoszonych lub zniszczonych ubrań. Warto więc spakować je w worek i oddać potrzebującym. Nienoszone ubrania można także wymienić. Ostatnimi czasy bardzo popularne są tak zwane „swap party”, czyli wydarzenia polegające na wymienianiu się niepotrzebną garderobą pomiędzy uczestnikami. Nienoszone lub zniszczone ubrania można też pociąć i przeznaczyć na szmatki, które wykorzysta się podczas wiosennych porządków w domu.
Rezygnacja z niepotrzebnych ubrań nie oznacza pozbycia się balastu z wnętrza szafy. Następnym krokiem będzie organizacja jej przestrzeni. Warto mieć na uwadze, że wyprasowane rzeczy zajmują mniej miejsca. Chociaż prasowanie nie należy do lubianych czynności, można sprawić, by stało się przyjemniejsze. Dlatego przy okazji zakupów warto rozejrzeć się za nowym żelazkiem. Niedrogą, a bardzo porządną propozycją może być np. żelazko parowe firmy First Austria FA 5629-2. Dzięki zastosowanej w urządzeniu stopie ceramicznej poradzi sobie ono nawet z najbardziej uciążliwymi zagnieceniami. Jest to najpopularniejszy i niezwykle odporny na zarysowania rodzaj materiału stosowany w żelazkach. Sprzęt wyposażono ponadto w automatyczny system czyszczenia oraz funkcję odkamieniania. W przypadku opornych zagnieceń z pomocą przyjdzie zastosowane w urządzeniu uderzenie pary, które w szybki sposób pozwala wytworzyć duże jej ilości. Dzięki zmiennej nastawie podawania, ilość pary wodnej można w łatwy sposób regulować. Tak samo, jak temperaturę grzania. Żelazko równie dobrze sprawdza się w prasowaniu na sucho. Bez obaw można kontynuować prasowanie, nawet gdy w urządzeniu zabraknie wody.
Wprasowane, poskładane i zawieszone na wieszakach ubrania spokojnie mogą powędrować do szafy, gdzie czekać będą na swoją kolej. Jeśli jednak w dalszym ciągu okiełznanie garderoby będzie sprawiało problem, istnieje jeszcze jedno rozwiązanie. Należy ich mniej kupować.
Żelazko parowe FA 5629-2:
– spryskiwacz
– zmienna nastawa podawania pary
– uderzenie pary
– prasowanie na sucho
– zmienna nastawa temperatury
– stopa ceramiczna
– automatyczny system czyszczenia
– funkcja odkamieniania
– przystosowane do wody z kranu
– kontrolka pracy
– moc: 2000-2200W
Cena: ok. 78 zł
Więcej informacji na stronie www.first-polska.com.pl