Składane, rozsuwane, innowacyjne. Meble wielofunkcyjne powracają do łask i oferują całkowicie nowe możliwości. Sprawdzają się świetnie tam, gdzie liczy się maksymalne wykorzystanie miejsca oraz umiar w aranżacji wnętrz.
Można powiedzieć, że historia mebli wielofunkcyjnych zaczęła się w 1885 roku, wraz z wynalezieniem składanego łóżka. Wyposażenie zaspokające kilka różnych potrzeb domowników, pojawiało się potem w różnych formach i cieszyło większą lub mniejszą popularnością. Nigdy jednak nie było tak wygodne i funkcjonalne, jak obecnie. – Takie meble przeżywają swój renesans i każda nowinka tego typu przyciąga uwagę świata designu. W dobie dbałości o efektywne wykorzystanie przestrzeni, rozwiązania wielofunkcyjne mogą stać się nowym standardem wyposażenia mieszkań – mówi Marcin Małecki, ekspert ds. okuć meblowych w firmie Häfele.
Dwa w jednym
Przykładem drogi, jaką pokonały meble tego typu, są biurka łączone z tapczanami. Jeszcze do niedawna kojarzone z wnętrzami rodem z poprzedniej epoki – proste, średnio atrakcyjne i nie do końca komfortowe. Dziś stanowią bardzo wygodne rozwiązanie dla pokoi dziecięcych lub nawet gabinetów osób pracujących z domu. – Zbudowane na innowacyjnych okuciach są zarówno miejscem efektywnej pracy i spokojnego odpoczynku – mówi Marcin Małecki. – Systemy takie, jak Tavoletto, pozwalają, by wygodne łóżko rozłożyć bez potrzeby sprzątania biurka i ściągania z niego takich rzeczy, jak monitor komputera. Dzięki temu zamiast dwóch zajmujących przestrzeń mebli, mamy jeden nowoczesny i komfortowy sprzęt. W tej formie blat przesuwa się bez przechylania i znajduje pod tapczanem, gdy ten jest rozłożony. Całość konstrukcji zapewnia płynny i precyzyjny ruch, a do obsługi mebla wymagana jest minimalna siła. Sporą zaletą jest fakt, że system okuć oferuje zarówno wielofunkcyjność, jak i swobodę w planowaniu wyglądu wyposażenia.
Wielozadaniowe akcesoria można zastosować również w salonie. Kiedy się przydają? Między innymi wtedy, kiedy dla spójności aranżacji trzeba wybrać jeden mebel, ale o dwóch zastosowaniach. Gdy np. stylowy stolik powinien pozwolić na przyjemne spotkanie przy filiżance kawy, a zaraz potem zmienić się w wygodne miejsce pracy z laptopem. – Nie trzeba długo szukać, by znaleźć i takie rozwiązania. Wykonawcy mebli mogą polecić system Tavoflex. To okucie działające na zasadzie podnośnika, który unosi część blatu stolika do pewnej wysokości, tym samym stając się miejscem pracy – tłumaczy Marcin Małecki. – We wnętrzu mebla można z kolei ukryć gazety, książki lub drobną elektronikę, co nadaje wyposażeniu trzecią funkcję.
Wielozadaniowość w kuchni
Kilka funkcji mogą oferować nawet nie tyle same meble, co ich konkretne elementy. Np. blaty robocze w zabudowie kuchennej. Wyposażone w specjalne windy elektryczne, są dogodnym miejscem przygotowania posiłków oraz przystosowują się do wzrostu osoby z nich korzystającej. Z kolei specjalne prowadnice blatów przesuwnych, pozwalają zakryć płytę grzewczą i dowolnie zmieniać powierzchnię roboczą w kuchni, a także nadawać jej całkowicie nowe zastosowania. – Powierzchnię roboczą blatu kuchennego można łatwo przemienić w funkcjonalny bar, jeżeli zmienimy położenie blatu. Możliwości naszych mieszkań przestały być określane przez ich metraż. Teraz to kwestia pomysłowego wykorzystania akcesoriów meblowych – podsumowuje Marcin Małecki.
Jaka przyszłość czeka meble wielofunkcyjne? Można przewidywać, że będą wciąż zdobywały na popularności i zyskiwały nowe możliwości. Być może staną się bardziej inteligentne. Pewne jest, że jeszcze nie raz zaskoczą innowacyjnymi rozwiązaniami i znajdą zastosowanie tam, gdzie liczy się styl i maksymalny komfort.