Tradycja picia herbaty o piątej po południu, czyli five o`clock, narodziła się w angielskiej kulturze za sprawą księżnej Bedford – Anny Marii Russel. Obecnie, mimo że zwyczaj powoli zanika, Anglia wciąż kojarzona jest z tradycyjną popołudniową herbatką i towarzyszącym jej podwieczorkiem. Co jednak zostało z angielskiej tradycji?
Czajnik z porcelany
Zwyczaj picia herbaty w XVII wieku popularny był przede wszystkim wśród angielskiej arystokracji. Z czasem, gdy do kraju zaczęło napływać więcej statków z magiczną esencją, miłośników herbaty przybywało również wśród przedstawicieli pozostałych klas społecznych. Temat herbaty podejmowany był nawet przez czołowych pisarzy angielskich. „The teapot should be made of china” – pisał George Orwell w swoim eseju poświęconym herbacie. W słowach tych zawiera się aktualna do dziś prawda dotycząca zaparzania herbaty – obowiązkowo w porcelanie.
– Zaparzenie herbaty w naczyniu porcelanowym wpływa na jakość napoju z dwóch powodów – wyjaśnia Joanna Niedziela, Dyrektor Handlowy Zakładów Porcelany „Ćmielów”. – Porcelana, z jednej strony, eliminuje posmak wcześniej przyrządzanych w niej napojów, przez co herbata zawsze pozostaje świeża i smaczna, a z drugiej – dłużej utrzymuje ciepło, co również ma wpływ na jakość parzonej esencji – dopowiada Joanna Niedziela.
Piękna oprawa
Serwisy porcelanowe nie bez powodu stały się obowiązkowym elementem angielskich podwieczorków. Delikatny i kruchy produkt potrafi nadać codziennej czynności zupełnie niecodziennego, wyjątkowego charakteru. Porcelana na dłużej zachowuje wysoką temperaturę naparu, co znacząco wpływa na jego jakość. Ponadto dostępne na rynku zestawy do herbaty z podgrzewaczami pozwalają dłużej cieszyć się wspólnymi chwilami z bliskimi, przy niestygnącej herbacie. Odwołując się w Polsce do zwyczaju five o`clock warto sięgnąć po porcelanę rodzimych producentów. W ofercie Zakładów Porcelany „Ćmielów” uwagę przykuwa zestaw do herbaty Yvonne, na który składają się charakterystyczne, bańczaste filiżanki, okrągłe talerzyki, kulisty imbryk, cukierniczka oraz dzbanek. Dwudziestodwuelementowy zestaw zawiera także podgrzewacz, z miejscem na małe świeczki typu tealight. Efektu stylowości pękatym kształtom porcelanowych elementów dodają artystyczne zdobienia. Ćmielowski serwis Yvonne dostępny jest aż w jedenastu różnych dekoracjach. Wśród nich odnajdziemy wysublimowane, kwieciste ornamenty dekoracji Cyklamen, delikatne, acz kunsztowne zdobienia Yvonne Wera czy Blanka. Dzięki dużej pojemności filiżanek – 250 ml – nawet zagorzali miłośnicy kubków odstawią je do kredensu i będą cieszyć się smakiem świeżo zaparzonej esencji, nie tylko five o’clock!
Sprawdzona receptura
Warto wiedzieć, że herbata popijana w angielskim stylu to nie tylko porcelanowe filiżanki, imbryk i odpowiednia aura, ale również osobliwy smak – herbatę w Anglii pija się z mlekiem, co, oczywiście, również ma swoje źródło w odległej historii. W czasach, gdy herbata była towarem drogim i luksusowym, jej naturalnym uzupełnieniem stało się mleko – produkt tani i ogólnodostępny. Wyznacznikiem zamożności danej osoby był procent mleka w herbacie – im mniej mleka, tym bogatsza osoba.
Relaks ze smakiem
Współcześnie, zwyczaj picia herbaty five o`clock przybiera nowe ramy. Godzina piąta staje się tylko pretekstem do zaparzenia kolejnej w ciągu dnia esencji, gdyż herbatkę pija się w dogodnym terminie, zależnym od pracy i obowiązków. Smakosze mają do wyboru herbaty białe, zielone, czerwone, czarne, a nawet aromatyzowane. Dodatkiem może być nie tylko mleko, ale również konfitury, cytryna czy miód, wedle upodobań. Faktem pozostaje jednak, że tea time, niezależnie od godziny celebrowania, pozwala na odrobinę relaksu, a wymagający konsumenci wciąż przywiązują dużą wagę do picia herbaty w porcelanie. – Obecnie, zestawy do herbaty cieszą się coraz większą popularnością. Widać po tym, że polskie społeczeństwo, w tym także ludzie młodzi, zaczyna dbać o jakość spotkań, o utrzymanie ich w pięknej scenerii. Cieszę się, że w związku z tym sięga się po prawdziwą porcelanę, która stanowi niewątpliwie dowód dobrego smaku gospodarzy i zaświadcza o ich wyrafinowaniu – zdradza Joanna Niedziela z ZP „Ćmielów”.