Stary dre wniany dom miał stać się nowoczesnym, otwartym wnętrzem przy zachowaniu swojej wyjątkowości. Zarówno my jak i inwestorka chcieliśmy zachować jak najwięcej starej materii budynku, która liczy kilkadziesiąt lat. Zresztą w naszej naturze nie leży niszczenie tego co dobre, dlatego zdecydowaliśmy się pozostawić drzwi, posadzki, drewniane belki i nierówne ściany, czyli wszystko to co odróżnia ten dom od tysięcy innych prostych pudełek. Realizacja projektu okazała się prawdziwą przyjemnością, ponieważ właścicielka pozwoliła nam na wiele ciekawych i odważnych rozwiązań.
Kompozycja w stali
Parter domu liczący ok. 50 m2 stanowią: kuchnia z podręczną jadalnią, salon, jadalnia gościnna oraz mała łazienka. Chcąc stworzyć otwartą przestrzeń, na początku pozbyliśmy się wszystkich niepotrzebnych ścian – ich miejsce zajęły stalowe dwuteowniki, które celowo wyeksponowaliśmy. I tak stal stała się przewodnikiem w miejscach ingerencji architektonicznej. Wprowadziliśmy stalowe schody, których konstrukcja była nie lada wyzwaniem. Musiały być nie tylko wygodne, ale także nieduże i tak podparte, żeby nie obciążały jednej ze ścian oraz stropu. Ponadto kolumna, będąca ich głównym trzonem konstrukcyjnym, musiała zostać podcięta przy podłodze, aby umożliwić wygodny dostęp do pralki zabudowanej w ciągu kuchennym. Dzięki krakowskim kamienicom, które podpowiedziały bardzo ergonomiczny kształt stopnic oraz cierpliwemu ślusarzowi udało się stworzyć schody, spełniające swoją funkcję, wygodne i wpisane co do centymetra w zabudowę kuchni. Elementom metalowym (dwuteowniki i schody) wtórują aluminiowe fronty szafek kuchennych, naśladujące swoim kształtem bryłę okapu. Całość tworzy spokojną kompozycję na szarym tle gresów, którymi wyłożona jest tylna ściana zabudowy kuchennej.
Dwie jadalnie
Jadalnia gościnna wita nas kolejnym silnym akcentem. Kolonialny stół został wykonany z mocno rzeźbionych drzwi pokrytych zielonkawo-niebieską patyną i dodatkowo przykrytych szkłem. Wokół stołu ustawiliśmy przeźroczyste, nie rzucające się w oczy krzesła. Miłe światło w tej części domu zapewniają dwie ogromne regulowane lampy, a tło dla całej jadalnianej kompozycji stanowi jedyna na parterze kolorowa ściana. Jest to mieniąca się delikatnie błękitno-różowa tapeta. Kolejnym atutem przytulnej jadalni dla gości jest widok na piękny ogród z kwiatami. Ważnym elementem jadalni jest również turkusowa koza „upolowana” na aukcji internetowej, to ona wprowadziła oprócz bieli, szarości ścian oraz przytulnego odcienia drewna dodatkowy niebiesko-zielony ton, którego klientka początkowo bardzo nie lubiła. Czar kominka pomógł nam przekonać ją jednak do tego koloru i w jego otoczeniu teraz czuje się bardzo komfortowo. Akcenty błękitnej barwy nadają wnętrzom wiele spokoju i łagodności.
Jadalnia podręczna to przedłużona wyspa kuchenna, dębowa, masywna stanowiąca centrum domu. Tutaj pojawia się drugi obok stali materiał przewodni – szkło. Nad wyspą na metalowej belce została zamontowana kryształowa lampa przykuwająca uwagę swoim geometrycznym kształtem.
Salonowa łagodność
W salonie centralne miejsce zajęła bardzo prosta i skromna sofa ozdobiona kolorowymi poduchami, przy której znajdują się lampy z abażurami, dające przyjemne, ciepłe światło. W tej części salonu miał również stanąć prosty, nowoczesny, filcowy fotel w niebieskim kolorze. Na razie czeka na niego miejsce, ale mam przeczucie że niedługo zawita. Projekt charakteryzuje się ciekawymi nie rzucającymi się w oczy, ale nadającymi niepowtarzalny charakter, detalami. Uwagę przykuwają zasłony: jest to kilka metrów białego lnu ręcznie haftowanego, przerzuconego przez stalowe wieszaki, zawieszone na gwoździach (zarówno wieszaki jak i gwoździe wykonał dla nas ślusarz, a dekoracje na lnie wydziergała długo poszukiwana hafciarka). Dom posiada również bardzo nietypową posadzkę: jest to deska jodłowa bardzo delikatna i miękka, wymagająca od właścicielki szczególnej ostrożności w użytkowaniu. Pomimo tego, że regularnie będzie musiała być poddawana wielu zabiegom pielęgnacyjnym, oczywistym było, że zostaje, ponieważ służyła już kilkadziesiąt lat (zmieniona została tylko w tych miejscach, gdzie nie udało jej się uratować). Taka sama deska podłogowa znajduje się również na poddaszu.
Kojące odcienie
Mały pokój na poddaszu został zaplanowany w bardzo spokojnej i przytulnej kolorystyce. Na szczególną uwagę zasługuje miejsce służce relaksowi i odpoczynkowi: charakter nadaje mu wysoka ściana szczytowa w ciemnoszarym kolorze połączona z bogato zdobionym, czarnym, haftowanym jedwabiem (jego kupno okazało się bardzo dużym wyzwaniem, ponieważ wybór jest dość ograniczony). Pozostałe wyposażenie w neutralnych kolorach miało służyć jako tło dla tej dużej płaszczyzny ciemnoszarego koloru, który uspokaja, koi nerwy i wbrew pozorom nie przytłacza, a wręcz przeciwnie powiększa przestrzeń. Warto jednak pamiętać, że aby uzyskać taki efekt, należy wybierać kolory zdecydowanie ciemne, żadne kompromisy nie są mile widziane. Pośrednie barwy jak np. beże czy czerwienie spowodują efekt przeciwny od zamierzonego.
Sposób na małą łazienkę
Jak wszystko w tym domu tak i łazienka jest prosta, skromna z jednym mocnym akcentem – jest nim intensywna ściana w kolorze mocnej czerwieni, która ciekawie prezentuje się w otoczeniu pozostałych ścian, przykuwających uwagę świeżym odcieniem bieli. Co rano łazienka budzi właścicielkę domu intensywnym, biało-czerwonym kontrastem, pięknym światłem padającym z dużego okna połaciowego oraz niekończącą się perspektywą za nim. Na szczęście rozpoczęliśmy projekt w momencie, kiedy mogliśmy jeszcze zdecydować, gdzie i jakie okna zostaną zamontowane – to w łazience było strzałem w dziesiątkę. Łazienka jest mikroskopijnych rozmiarów, ale dzięki temu, że nie zastosowaliśmy ścianek kolankowych zyskała więcej przestrzeni. Dodatkowo w celu optycznego powiększenia wnętrza, zastosowaliśmy stary trik z lustrami – są duże i pojawiają się w wielu miejscach.
Projekt mieszkania: projekt i…
Zdjęcia: Andrzej Dudek, Sylwia Liana
www.projekti.pl