Na początku Marta i Bartek układali swoje życie w mieście. Ona prawnik, on funkcjonariusz służb mundurowych, z ogromnym zamiłowaniem do muzyki. Ich plany zawodowe były ściśle związane z miastem. Nie sądzili, że po kilku latach mieszkania w bloku będą szukać wytchnienia od miejskiego zgiełku. Poszukiwania wymarzonego miejsca zaprowadziły ich w rodzinne strony. Nie wyobrażali sobie lepszego miejsca do wychowywania córki Julii i piękniejszego widoku z okna swojego nowego domu.
Miejsce idealne
Obydwoje marzyli o domu, do którego będą zapraszać gości i w którym będzie słychać rozkoszny śmiech dzieci. Swoje marzenie postanowili zrealizować w Hrubieszowie – małym miasteczku otoczonym niezwykle malowniczym nadbużańskim krajobrazem. Założenia były proste: miał powstać niewielki dom z ogrodem i miejscem, gdzie każdy z domowników będzie mógł spędzać czas, oddając się ulubionym czynnościom. Po przejrzeniu setek projektów zdecydowali się na indywidualny, który miał uwzględnić ich wszystkie potrzeby. W rezultacie powstał dom o przestronnych wnętrzach i komfortowym podziale na strefy pracy, snu i wypoczynku. Nocne dyskusje i burze mózgów dwóch zodiakalnych lwów, stworzyły koncepcję stylu klasycznego z elementami stonowanej nowoczesności, który stał się punktem wyjścia do dalszego urządzania i dużym wyzwaniem dla Marty.
Zastosowany we wnętrzach styl klasyczny pozwolił na płynne wprowadzenie nowoczesnych rozwiązań. W efekcie tego stylistycznego melanżu powstały wnętrza o ponadczasowym klimacie.
Przestrzeń kontrolowana
Nie zdecydowali się na zatrudnienie architekta. To miała być ich wizja nie zmącona żadnymi szablonami. Zaufali swoim upodobaniom i postanowili być konsekwentni. Niezwykle przestronna strefa dzienna została podzielona na: dużą i komfortową kuchnię oraz salon z jadalnią, zachowując przy tym przyjemne poczucie przestrzeni. Tutaj granice i funkcję poszczególnych stref wyznaczają meble. Duży stół w kolorze orzecha i wygodne krzesła tworzą jadalnię z widokiem na malowniczą okolicę. Komfortowy wypoczynek usytuowany na wprost kominka, przy którym w zimie uwielbia spędzać czas cała rodzina, tworzą przestronny salon. Stonowana kolorystyka, białe ściany miały być jedynie tłem do dalszych aranżacji. Marta i Bartek chcieli aby ich dom wyrażał się w autentycznych dekoracjach. Stąd pojawiają się tutaj stylowe tkaniny, świeczniki zakupione na targach staroci i piękne ikony – pamiątki przywiezione z wakacyjnych podróży. Choć jak sami twierdzą ich podróż w zakupach „przedmiotów z duszą” dopiero się rozpoczyna.
„Kuchnia miała być nieco wiejska, ale nie zagracona starymi rupieciami” – mówi Marta. Dlatego dodatki pojawiają się tutaj z dużym umiarem.
Historie kuchenne
Marta – zwolenniczka klasycznych rozwiązań, wiele inspiracji zaczerpnęła ze stylu rustykalnego, choć jej koncepcja była daleka od wrażenia „wiejskiej chaty”. Styl rustykalny miał się wyrażać w konsekwentnie wyszukiwanych dodatkach i dekoracjach. Efekt został osiągnięty, ponieważ już od progu kuchnia tchnie ciepłym, sielankowym nastrojem. Rustykalny klimat wnętrza podkreślają dodatki, które idealnie uzupełniają styl i pięknie dekorują wnętrze. Pojemniki na przyprawy, warkocze czosnku i słoneczniki tworzą przyjazne tło codziennych czynności. Mimo, że kuchnia nie jest w pełni otwarta granica pomiędzy nią a salonem jest bardzo płynna, dzięki zastosowaniu spójnych stylistycznie elementów kolorystycznych i dekoracyjnych. Łącznikiem stały się lampy stylizowane na starodawne świeczniki. Z kolei stolik kawowy sprawia wrażenie miniatury stołu jadalnianego. Zarówno meble kuchenne jak i komody w salonie oraz wyposażenie sypialni to efekt wielogodzinnych dyskusji Marty i Bartka na temat koncepcji wyposażenia. Rezultat końcowy nie byłby jednak możliwy bez pomocy Pana Piotra właściciela filmy stolarskiej, który cierpliwie realizował wszystkie ich pomysły i stworzył meble, które idealnie wpisały się klasyczną stylistykę domu.
Rodzinne kompromisy
Kuchnia została zaplanowana tak, aby cała rodzina mogła uczestniczyć w przygotowywaniu posiłków a także z myślą o tym, by nie zabrakło w niej miejsca na wszystkie niezbędne sprzęty, które tak bardzo lubi gromadzić Marta.
Azyl na trzy sposoby
Strefę wypoczynku wyznacza wygodna i przytulna sypialnia w fioletowym odcieniu. Ciemna kolorystyka tego wnętrza została podyktowana wyjątkowym zamiłowaniem do snu Marty i Bartka. Jak sami o sobie mówią: „jesteśmy śpiochami, dlatego chcieliśmy aby nasza sypialnia była miejscem, w którym dzień wstaje nieco później”. Elementem łączącym sypialnię z pozostałymi pomieszczeniami, nawiązującym do zastosowanego stylu klasycznego, są meble wykonane na zamówienie również przez Pana Piotra. Naprzeciwko sypialni Marty i Bartka znajduje się pokój ich córki – Julci a w nim wszystko co niezbędne w świecie, który ma dziewięć lat. Julka od najmłodszych lat uwielbia taniec i śpiew. Zamiłowanie do muzyki odziedziczyła po tacie, który kiedy nie jest w mundurze, oddaje się pasji muzyki.
Nie dysponując dużym budżetem Marta i Bartek stworzyli dom, w którym styl klasyczny przeplata się z nowoczesnością. Włożyli wiele serca i pasji w jego urządzenie. Dziś są szczęśliwi w miejscu, które mimo upływu lat staje się coraz piękniejsze.
Tekst: Dorota Prokopiak
Zdjęcia: Artur Krupa