Wszystko zaczęło się od starego Łucznika, albo od Mamy, albo od oszczędzania….albo wszystkiego po trochu. A może to pojawienie się dzieci udowodniło mi, że to miłość wyzwala pasję. Bo dzieci chciały zabawki, a jak lubię recykling – i tak powstały pluszaki. A potem one potrzebowały kołderek. Zawsze znajdzie się jakaś niepotrzebna poszewka :p
Dzisiaj dzieci, zabawki i ciągłe przeróbki to cały mój świat. Dzięki temu wciąż czuję się małą dziewczynką :]. Zapraszam na mojego bloga